Byłam bardzo ciekawa tej Milki. Na rynku spośród tych ogólnodostępnych czekolad nie widziałam jeszcze żadnej z nadzieniem o smaku waniliowym, więc ta miała już na wstępie u mnie plus za oryginalność.
Moja tabliczka musiała się rozpuścić w sklepie po czym po powrocie do pierwotnego stanu troszkę się zniekształciła i wytworzyła mało apetyczny nalot, więc wygląda nie najlepiej
Jednak sam wygląd dużo nie wnosi, więc zbytnio się tym nie przejęłam i zabrałam do konsumpcji.
Ma bardzo ciekawy zapach. Pachnie mlecznie i nieco orzechowo. Nuta waniliowa tylko delikatnie da się wyczuć (uwalnia się dopiero po przełamaniu kostek). Na wstępie bardziej czułam tu Nutellę co charakterystyczne jest zwykle tylko w niemieckich Milkach. W smaku też przypominała tą niemiecką. Była nadwyraz dobra i nie przesłodzona. Zaskoczyłam się bardzo pozytywnie, bo wszystkie warianty polskiej Milki jakich dotąd próbowałam miały nieco inny smak.
Nadzienie ma dwie warstwy. Jedną stałą oraz drugą półpłynną i nieco ciągnącą przy odłamywaniu kostek. Całość bardzo fajnie się komponuje i daje przyjemne odczucia podczas jedzenia. Nadzienie dawało posmak, który skojażył mi się z budyniami Satino (te desery w kubeczku z bitą śmietaną), ale przypominało też nieco zarówno w smaku jak i zapachu krem budyniowy jakiego używa się w karpatce. Zważywszy na to, że uwielbiam taki smak, a krem karpatkowy mogłabym wyjadać łyżkami, to całość bardzo przypadła mi do gustu.
Po każdej kostce pozostawał wyraźny posmak wanilii. Co prawda nie takiej prawdziwej, ale takiej jaką można wyczuć w serkach waniliowych lub w białym Magnum. Całkiem przyjemne.
Osobiście żałuję, że tak późno odkryłam tą Milkę i śmiało mogę polecić wszystkim, którzy lubią takie smaki.
Ocena – 9/10
Cena – 4 zł
Gdzie kupiłam – Bonna
Czy kupię ponownie – Z chęcią



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz