Czekolada Wedel Toffi Mleczna

 Czekolady Wedla nie należą do najlepszych, ale jakoś strasznie skusiła mnie ta o smaku Toffi. Nie jadłam jej wcześniej, a poczułam sporą ochotę na coś kajmakowego i wiedziona nadzieją, że może tutaj Wedel nie będzie taki zły zakupiłam ją ochoczo.

Nadzienie składa się z dwóch warstw. Zbitej mlecznej i półpłynnej toffi. Lubię takie połączenia, więc kiedy przełamałam kostkę pomyślałam, że chyba Wedel u mnie zapunktuje.






No cóż… Nic bardziej mylnego. Jak się okazało Wedel to Wedel i nie ma co się łudzić, że kiedyś trafi jakaś czekolada ich produkcji co by podbiła serca konsumentów.


Tabliczka pachnie mlecznie karmelowo, ale sztucznie. Aromat słodyczy jest bardzo nachalny. Zemdliło mnie już od samego zapachu, więc obleciał mnie strach co w takim razie będzie ze smakiem….
Strach okazał się słuszny, bo już po pierwszej kostce poczułam zamulającą ulepkową słodycz. Sam cukier z lekką domieszka toffi. Czekolada jest przesłodzona, warstwa toffi jest przesłodzona i część mleczna również jest przesłodzona. Jednym słowem istny koszmar. Wszystko zlewa się w jedną mdlącą całość.
Jedyne co da się wyczuć w tej okrutnej słodyczy to lekki kwaskowy posmak warstwy śmietankowej. Coś jak w Milce jogurtowej. Jednak nie jest to akcent, który dałby radę przełamać całość, a wręcz wzmaga nie przyjemne doznania podczas jedzenia.
Konsystencja jest taka jak sądziłam, połączenie zwartej mlecznej warstwy z lekko ciągnącym toffi jest fajne, ale sama czekolada pozostawia wiele do życzenia. Jest gumowata i zamulajaca.
Nadzienie ma sztuczny posmak, trąci tanizną, która po prostu ma być słodka, bez żadnego wyrazu.
Po spożyciu rozbolały mnie zęby i głowa… Absolutnie nie wrócę już do tej czekolady.
Ocena – 1/10
Cena – 3 zł
Gdzie kupiłam – Sklep osiedlowy
Czy kupię ponownie – Nie